Nie wstydźmy się polskiej kuchni: Nadziewane kurze uda

Długo się do tej potrawy przymierzałem, bo napracować trochę się trzeba. Przez wiele lat podziwiałem babcie, która przygotowywała kilkanaście nadziewanych ud na rodzinne spotkania. A robiła je perfekcyjnie, z różnymi nadzieniami i za każdym razem bawiliśmy się w zgadywanie, co tym razem dodała. Ale dość gadania, weźmy się do roboty…
Do przygotowania nadziewanych kurzych ud potrzebujemy:
- tyle ćwiartek kurczaka, ilu spodziewamy się gości, choć oczywiście można zrobić ich więcej na uwzględnienie dokładek (murowane) lub późniejsze jedzenie nawet na zimno;
- 1-2 cebule;
- 1-2 główki czosnku;
- szpinak (babcia, zwłaszcza wiosną, zastępowała go pokrzywą);
- 1-2 jajka;
- przyprawy: sól, pieprz, słodka papryka w proszku;
- olej do pieczenia.
Nadziewane kurze uda przygotowujemy w sposób następujący:
- Na początek trochę „babraniny”. Skórę trzeba delikatnie (aby jej nie rozerwać) ściągnąć, ale nie do sago końca, tylko pozostawić ją na kończącym ćwiartkę stawie. A tuż przed nim odłamujemy kość. W ten sposób pozostaje nam kieszonka, którą potem będziemy nadziewać przygotowanym farszem.
- Dokładnie zdejmujemy całe mięso pozostałe na częściach ćwiartek i siekamy je nawet nie tak drobno; raczej kroimy na małe kawałeczki. Można je oczywiście zmielić, ale potem farsz będzie jednolity, a ja lubię, kiedy są w nim kawałki mięsa. Na pozostałych kościach z powodzeniem możemy ugotować wywar.
- Pora na farsz. Przebrany i umyty szpinak wrzucamy na wrzątek i blanszujemy dosłownie kilka minut (2-3 w zupełności wystarczą; tak samo ewentualnie postępujemy z pokrzywą).
- Obieramy i drobno siekamy cebule.
- Obieramy i drobno siekamy (lub miażdżymy) ząbki czosnku.
- Na patelni rozgrzewamy tłuszcz, podsmażamy cebulę i do zeszklonej dodajemy szpinak (pokrzywę). Podsmażamy dokładnie mieszają i dodajemy czosnek. 2-3 minuty dalszego podsmażania i gotowe. Odstawiamy do wystygnięcia.
- Kiedy szpinak już wystygł, dodajemy pokrojone mięso, jajko (lub dwa, zależnie od ilości porcji), doprawiamy sola i pieprzem i dokładnie mieszamy.
- Do kieszonek ze skóry ud nakładamy farsz i końcówki spinamy np. wykałaczkami (mogą też być małe metalowe szpilki do szaszłyków).
- Do brytfanny do pieczenia wylewamy 2-3 łyżki oleju i rozprowadzamy go po dnie. Kolejno wkładamy nafaszerowane uda i obracamy je, aby pokryły się tłuszczem. Posypujemy na wierzchu papryką i wstawiamy do nagrzanego piekarnika. Pieczemy ok. godziny w temp. 180 stopni.
Można podawać właściwie z czym się chce. Ja przetestowałem z pieczonymi ziemniakami i podsmażanymi również, ryżem i kaszą. Można je podawać także z sosem dowolnego pomysłu.
Co do nadzienia… przetestowałem również te z morelami (suszonymi oczywiście, które wcześniej namoczyłem i pokroiłem na mniejsze cząstki). Tu jedna uwaga: trzeba umiejętnie dopierać przyprawy, aby złagodzić słodki smak. Najpierw więc proponuję przetestować na samym sobie, ewentualnie na najbliższych.
SMAKOSZ
PolecaMY również:
Pokrzywa z makaronem, Nadziewane szyjki gęsie, Żeberka w kapuście, Flaki, Kluski śląski typow i nadziewane, Karp pieczony, Królik duszony w wiśniówce, Dżem z dyni, Pierogi z płuckami, Ryba po kaszubsku, Kopytka, Nóżki w galarecie, Babka ziemniaczana, Gołąbki z kaszą, Grzybek jajeczny, Kotlet wieprzowy niekoniecznie schabowy, Dodatki z ogórków i pomidorów, Domowy smalec ze skwarkami, Kalafior z wody, Placki ziemniaczane, Kapusta z wody ze skwarkami, Sztuka mięsa w sosie chrzanowym, Żurek na zakwasie